niedziela, 12 stycznia 2014

8. jedzie nowe

Wczoraj Małż wyjechał z samego rana, pociągiem, na drugi koniec Polski. Przed chwilą dzwonił, że wraca. Samochodem. Nowym naszym. Forfiterowóz już się zaczyna sypać i trzeba go było zmienić. Oby droga minęła Mu spokojnie. Zawsze mam stres, jak gdzieś dalej jedzie.

A my z Kacperosem siedzimy w domu. Na dworze wieje, dmucha, my kaszlemy, więc nie wystawiamy nawet nosa na dwór. Nie chcę, żeby nam głowy pourywało. Młody ogląda bajki, buduje wieże z klocków, wariuje, a ja szydełkuję (mam spore zamówienie a czasu niewiele), oglądam seriale w sieci, gotuję, czytam Kacperosowi. Własnie wyjęłam z piekarnika mufinki. Ale cześć ciasta upiekłam zamiast w tradycyjnych babeczkowych foremkach, w takie oto kształty:





2 komentarze:

  1. Dinozaury :D
    Ale młody pewnie i bez takiej zachęty by jadł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dinozaury, a jak ;) Powiem ci, że zjada dinozaury w mgnieniu oka, a już w tradycyjnym kształcie babeczkowym obgryza dookoła i porzuca resztę tam gdzie stoi ;)

      Usuń