poniedziałek, 21 kwietnia 2014

31. wolne, wolne i po wolnym..

Czas wolno-świąteczny się kończy.
W sobotę byliśmy u teściowej. Skoczyłam do pasmanterii, nie było tego co potrzebowałam, wzięłam coś innego i teraz głowię się co tu wymotać. Teściowa zmartwiona, bo tylko na jeden dzień wpadliśmy. Młody poszalał, na cmentarzu byliśmy i wróciliśmy do domu.
W niedzielę pod wieczór przyjechał Brat. Jedzenie, picie, gadanie do nocy. Tradycyjnie.
Dziś byliśmy we czwórkę na spacerze - Kacpeross rowerkiem pomykał, my na piechotę. Plac zabaw, bieżnia (dobrze, że poprosiłam Małża o nienagrywanie mojego skoku. Wylądowałam na łokciach i zębach :P), potem działka.
Niby miałam pięć dni wolne od pracy a zleciało niewiadomo kiedy. Jutro do roboty znów..

 ***
Wiesz mamo, chciałbym być Nikim. Jak wujek Krzysiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz