niedziela, 18 maja 2014

38. 18 maja

Dziś babcia Ludwika skończyłaby 100 lat! Niestety, nie udało jej się dożyć tego dnia. Nie ma jej już 3,5 roku.
Jest za to mój Brat, któremu jutro stuknie 33 lata ;)
Wczoraj z bratem byliśmy w odwiedzinach u taty w szpitalu. Przedarliśmy się przez deszcz dzięki komunikacji miejskiej. Pogadaliśmy, poprzekomarzaliśmy się, jak zawsze. Tatę czeka wizyta notariusza - okazało się przy sporządzaniu Aktu Poświadczenia Dziedziczenia po babci Jadzi, że ojciec figuruje jako spadkobierca.. Wszystko przez to, że kiedy babcia zmarła, to nie żyła już jej córka, czyli moja mama, ale mama odziedziczyła jakąś tam część po dziadku który nie żyje już 11 lat. Eh, pogmatwane to wszystko. Pani notariusz miała chyba niezły ubaw ze mną, bratem i ciotką. Cóż, jesteśmy lekko szurniętą rodziną :> Notariusz czyta nam: "dnia ... ja, notariusz I.. bla bla bla , stawili się: I.. D... " i tu zakłada okulary na nos, na co ja "co, tego się już pamięci nie da". Po czym zaczęliśmy się wszyscy chichrać, przewracać oczami i dalej było tylko śmieszniej.

Od paru dni chodzi mi po głowie tytuł piosenki "Wyjątkowo zimny maj" ale śpiewa się "Krakowski spleen". Ciekawe czemu..? brrr...

Wymieniłam książki w tym tygodniu. Dwie na dwie. Ode mnie poszło Jodi Picoult "Linia życia" oraz Alex Kava "Fałszywy krok". W zamian za to otrzymałam Jonathan Cott "Yoko i John. Dni, których nigdy nie zapomnę" i Mann i Materna "Podróże małe i duże, czyli jak zostaliśmy światowcami".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz