niedziela, 3 sierpnia 2014

45. Burza!

Druga już dziś burza przetacza się nam nad głowami. Pierwsza dopadła nas na działce. Już prawie prawie grill płonął, kończyłam na kratce układanie mięsa i warzyw a tu.. błysnęło! grzmotnęło! lunęło! grillowanie skończyło się w altance, przy otwartych drzwiach i oknach, z deszczem stukającym w blaszany dach. Całkiem przyjemnie było :) A teraz.. stuka w parapet, a my szykujemy się do nowego tygodnia pracy.
Pierwszy pourlopowy tydzień już za nami.
Szykuję opis naszych wakacyjnych wojaży. Na razie mogę zdradzić, że z plaży nadbałtyckiej przywieźliśmy sporo kamieni. Młody Strasznie chciał mieć rybkę. Mają w przedszkolu bojownika, Romka, a że kończy przedszkole i od września idzie do zerówki bardzo prosił nas, żebyśmy kupili mu rybkę do jego pokoju. Przy okazji załatwimy prezent urodzinowy w ten sposób. Dzieć miał urodziny kiedy byliśmy nad morzem. Ale o tym więcej w opisie wakacyjnym. Kamienie nazbierane, wróciliśmy w ubiegłą sobotę wieczorem do domu.
W niedzielę kamienie wygotowałam, żeby pozbyć się soli. Pojechaliśmy do zoologicznego. Oglądamy rybki, akwaria. Zaczęliśmy namawiać Synalka, że może jakieś inne rybki, bo te bojowniki to tak leżą tylko w tych szklankach i nic. Że może welonkę, może gupiki, może...  Wróciliśmy do domu z prezentem urodzinowy. Tak oto Synalek narysował to co dostał. Upał rzucił się nam na głowę jak nic...
Burza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz