niedziela, 15 marca 2015

65. marcowo

11 marca - Małż skończył 40 lat! Wszystkiego najlepszego kochanie raz jeszcze!
12 marca - zmarł Terry Pratchett! :((( jestem strasznie zasmutkowana :(((
13 marca - drugi piątek trzynastego w tym roku. Wszyscy w pracy się pochorowali, posmarkali, rozkaszleli.. rewelacja.. :/ A młody poszalał tak w szkole, że Małż aż wzywany był do dyrektorki.. Prezent urodzinowy nam dziecko zrobiło, że hoho!
14 marca - moje urodziny! kolejne, 37 tym razem ;) i dzień liczy pi. w tym roku chwila liczy pi była o 9:26:53 gdyż w tym właśnie momencie data (3.14.15) i godzina tworzyły ciąg cyfr składający się na tą liczbę czyli 3,141592653 Brat przyjechał, zjedliśmy, piliśmy..
15 marca - Małż pobiegł pobiegać, ja z Synalkiem i Bratem graliśmy w gry. Chińczyk, grzybobranie, memo, zgadnij kto.. trochę tego było. siedzę i smarkam nadal. I przerażenie mnie ogarnia na myśl o jutrze..

1 komentarz: